[go: up one dir, main page]
More Web Proxy on the site http://driver.im/
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wrzesień. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wrzesień. Pokaż wszystkie posty

środa, 20 września 2023

Morze w chmurach i "tańczące" ważki.

Dzisiaj kolejny wpis w ramach tych z obserwowania przyrody. Kilka dni temu miałem okazję obserwować nietypową - przynajmniej dla mnie - formację chmur, które utworzyły niczym spiętrzone fale morskie i tak sobie płynęły po niebie... Zobaczcie sami. 

Do tego gdy wybierzecie się nad staw, czy jezioro, będziecie mogli też podziwiać gody ważek. Te najstarsze owady jakie żyją na ziemi, potrafią zachwycić swoim tańcem. Naprawdę warto popatrzeć. 







czwartek, 16 września 2021

Kania ruda podczas startu

Dzisiaj mam dla Was tylko dwa zdjęcia. Strzał kani rudej podczas startu. Śmiało mogę napisać, że gdy migawka aparatu zamrozi ruch, to dokładnie widać, jakby to mistrzowie ekwilibrystyki. 

Zdjęcia nie do końca fajnej jakości, ale to przez warunki. Miałem mocne, ostre światło, które "wypłukało" kolory i ciężko było cokolwiek wyciągnąć nawet z formatu RAW. 




środa, 15 września 2021

Ostra zwana powszechnie Czubatką

Kolejny wpis poświęcam temu miejscu. Nie wiem dlaczego, ale zawsze lubiłem tutaj przebywać. Czy to jako docelowe miejsce tenitu biegowego, czy podczas rowerowej przejażdżki, czy tez podczas spaceru, podjeżdżając w pobliże samochodem. 

I tak właśnie było ostatnim razem. W sobotę ze Szwagrami wybraliśmy się na wyprawę. Samochody zaparkowaliśmy tak, żeby dzieciaki mogły się przejść i poszaleć. 

Sama Ostra, zwana tutaj częściej Czubatką, ma w sobie jakąś magię. Wygasły wulkan o wysokości około 360 m n.p.m. pozwala rozejrzeć się na wszystkie strony. U podnóża, czy z samego szczytu można zobaczyć inne stożki wulkaniczne na tym obszarze: oddalony w lini prostej o około 2,5 km Baran (Czapla Góra), Brzezinka, Łomy, czy Góra Liściasta w Lesie Lubańskim, Góra Zamkowa i Góra Ognista w Sulikowie, czy najwyższy taki wygasły wulkan w okolicy: Landeskrone w Goerlitz. 

Jednak najważniejszą rzeczą jaką tutaj człowiek poczuje, to spokój, nawet z rozbrykanymi dziećmi. Dlatego zachęcam. Warto się wybrać i ... odpocząć ;) 

Wcześniejsze wpisy:

sobota, 9 września 2017

Koniec letniej pogody?

Według meteorogramów w najbliższym czasie, to ostatni taki ładny dzień. Aż człowieka skręca gdy sobie przypomni, że w ubiegłym roku o tej porze było 30 stopni i żar lał się z nieba. Pamiętam to, bo to czas gdy we Wrocławiu jest maraton a w tamtym roku z upałem zmagało się kilku moich znajomych. 

Szkoda, w tym roku ciepła za bardzo nie doświadczyliśmy. Zapowiadało się tak, już w maju gdy maj nie za bardzo był majowy. Według prognoz już na ciepło nie możemy liczyć. Jedyne szansa to czekać na babie lato w październiku i oby to się chociaż w tym roku sprawdziło. 

W każdym bądź razie wykorzystaliśmy z Tyrionem fajną pogodę i udaliśmy się na dłuższy rekonesans. Trochę po polach, trochę po lesie, no i odwiedziliśmy też zbiorniki wodne. Szkoda tylko, że słonce było jakby za mgiełką i nie podkreślało koloru. 



A z tymi owocami nawet nie wiem czego, mam wspomnienie z dzieciństwa: dziadek Michał mówił, że są bardzo zdrowe i za każdym razem kazał po kilka wcinać. Pamiętam, że strasznie ich nie lubiłem i jak dzisiaj mogłem się przekonać, ta niechęć wciąż jest bardzo aktualna :) 









A o tym nie wiem co myśleć, na polu kukurydzy ktoś zrobił sobie rajd i zniszczył naprawdę sporo uprawy. Masakra. 


sobota, 2 września 2017

Mocne uderzenie jesieni

Musze przyznać, że lato tego roku było słabe, wilgotne i niezbyt ciepłe. Na szczęście przynajmniej na naszym terenie, wyrozumiałe na tyle, że żniwa przebiegły szybko i sprawnie. Dodatkowo nie było epizodów powodziowych, za co bardzo Panu Bogu dziękuję. 

Jednak wczoraj, już z pierwszym września mocno powiało jesienią, kiedy to było zaledwie 13 stopni i cały dzień lało. Dzisiaj wybraliśmy się z Tyrionem na dłuższy wypad, żeby zobaczyć co w polu piszczy. I gdy zobaczyłem "tańczące" kruki, stwierdziłem, że to już jesień. 

Ciekawy jestem zimy. Według ilości żołędzi, ta nie powinna być zbyt ostra, z drugiej strony ludzie piszą że krety zaczęły wcześnie ryć kopce, a o czym i sam mogę przekonać się na naszym podwórku i ponoć pszczoły wytwarzają wiele kitu, a co ma oznaczać długą i ostrą zimę. 

Jak będzie sami się przekonamy, bo z jednej strony amerykańscy synoptycy dla Europy prognozują ciepłą i wilgotną zimę, ale ci z Europy mówią, że zima przyjdzie szybko, będzie ostra, mocno da się we znaki już w listopadzie, a dokręci śrubę w grudniu, po czym w styczniu odpuści i wróci w lutym. Moim zdaniem to jednak nic innego jak wróżenie z fusów ;) 












sobota, 1 października 2016

Morskie Oko i Czarny Staw

Dzisiaj zdjęcia z naszego wypadu do Zakopanego. Po lipcowym morzu postanowiliśmy jeszcze zajrzeć w Tatry ;) Na pierwszy ogień Morskie Oko. Z każdym zdjęciem będzie lepiej i na pewno piękniej ;) Po tym dniu w nóżkach mieliśmy 25km. 

Zaczyna się jednak niepozornie:



Do tego miejsca dojeżdżają koniki. Kroją niesamowicie 50 zł od głowy za wjazd i 30 zł za zjazd, jedzie 12 osób.

I pierwszy raz opada kopara:


Tutaj szacun - niezła sesja ślubna ;)




Zupełnie inaczej wyglądają teraz nasze Karkonosze ;)


Masa miedziaków czyli głupota ludzka ciągle w modzie.


Później wspinaczka pod Czarny Stawa, na górze byłem w niecałe 15 minut ;)



Marta wparowała niewiele po mnie


Podnóże Rysów i ścieżka na szczyt





Morskie Oko widziane z góry




Morskie Oko z drugiej strony