[go: up one dir, main page]
More Web Proxy on the site http://driver.im/
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą listopad. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą listopad. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 5 listopada 2024

Szop...

Z rana… Przygotowuję śniadanie i słyszę, że Tyrion mocno ujada pod domem. Myśle sobie - koty po ulicy ganiają. Byle nie wyskoczył bo będą zawody 🫣 ale Marta mówi - idź zobacz. No i poszedłem… A tam pod samochodem szop pracz 🤣 Zamknąłem Tyriona i od razu uciekł. 



piątek, 24 listopada 2023

Powiało chłodem.

Wiele wskazuje na to, że czeka nas zimowa końcówka listopada i początek (pierwsza dekada?) grudnia. Mogę się jednak założyć, że Boże Narodzenie upłynie w jesiennej aurze. 

Po cudownym wrześniu i przepięknym październiku listopad trochę "nadrobił" chłodem, a zwłaszcza jego druga połowa, gdzie niż za niżem przetaczał się przez nasz region, a co skutkowało deszczem i silnym wiatrem.

Szczególnie niebezpiecznie było w poniedziałek, jednak jak widziałem, mało kto zwrócił na to uwagę. Pola były już tak nasiąknięte, że nie chciały przyjąć ani kropli więcej deszczu i krótki, ale dosyć intensywny opad przyniósł gwałtowne spiętrzenie naszych rzeczek. 

Doszło nawet do tego, że w Gminie Leśna powołano sztab kryzysowy. Na szczęście obeszło się bez większych podtopień. 

Co ciekawe bardzo późno zaczęła się też migracja gęsi, których większe ilości lecących kluczy pojawiło się dopiero po drugiej dekadzie listopada. Wygląda jednak na to, że już wszystko wraca do normy. Przyroda nadgoniła i nadgania jesienne „zaległości”.






A kto się najbardziej cieszy z takiego obrotu sprawy? Oczywiście, że Tyrion, który zyskał 100% do werwy ;) 



niedziela, 18 listopada 2018

Przymroziło

Nie pamiętam tak gorącego i suchego lata, a także jesieni. Jeszcze do połowy listopada było tak ciepło, jak nigdy dotąd, a tu chwila i wstajemy rano a na termometrach -6 ;) Dlatego bardzo ciekawy jestem nadchodzącej zimy. Żołędzi było sporo, ale czy to oznacza, że zima będzie sroga? Przekonamy się ;) 








niedziela, 26 listopada 2017

"Egipska" niespodzianka

Nie, nie złapałem "faraonówki" :) Ale od kilku dni obserwowałem dziwne kaczki jakie kręcić się zaczęły na naszym terenie. Pływają po okolicznych stawach i objadają się młodą pszenicą. Jak się okazało są to kazarki egipskie, tudzież, gęsiówki egipskie.

Zidentyfikować pomógł mi oczywiscie niezawodny Rafał Bojanowski (klik-klik). Same kaczki ponoć zalatują do Polski, zastawiam się jednak, czy nie ma też takiej możliwości, że komuś uciekły. Przecież, niemal na każdym kroku niczym grzyby po deszczu wyrastają wszędzie mini ZOO ;)  Kaczki są spore (na oko jak dwie polskie krzyżówki) i muszę przyznać, że nie chciałbym żeby im się coś złego przytrafiło. Zdaniem Rafała jak u nas zrobi się za zimno, to przeniosą się w nieco bardziej łagodne klimaty. Oby ;) 








piątek, 17 listopada 2017

Cenić każdą chwilę

Będąc dzisiaj z Tyrionem na spacerze przyglądałem się z radością olbrzymiej tarczy słońca, niknącej na horyzoncie. Już nawet nie pamiętam kiedy podczas tej paskudnej jesieni, oglądałem zachód słońca i uświadomiłem sobie, że na coś, co jeszcze trzy miesiące temu było normalnością, na którą nie zwracałem uwagi, teraz jest z takim utęsknieniem wyglądam. Czyż to nie kolejna piękna lekcja, żeby cenić każda otrzymaną od życia chwilę? 





niedziela, 12 listopada 2017

Mój listopad monochromatycznie

Koń, znaczy listopad jaki jest, każdy widzi. Przyznaję się, że nie szczególnie przepadam za tym  akurat miesiącem, ale w poniższym wpisie chcę Wam pokazać, jak jednak wygląda ten mój listopad... 

... i gdy tak się tym zdjęciom przyglądam to muszę przyznać, że jednak jest piękny ;) 
























sobota, 4 listopada 2017

Czapla biała

Czapli siwych to ci u nas dostatek, ale czapla biała to już ewenement. Jednak od kilku dni po raz drugi w tym roku, jedna taka zaszczyciła nasze rejony swoją obecnością. Już kilka razy przymierzałem się, żeby ją sfotografować, ale albo pogoda do bani, albo nie brałem aparatu. Dzisiaj wszystko się zmieniło, pogoda całkiem całkiem (o dziwo) no i miałem wreszcie okazję poobserwować jak kursuje pomiędzy stawami i kałużami :)