[go: up one dir, main page]
More Web Proxy on the site http://driver.im/
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krajobraz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą krajobraz. Pokaż wszystkie posty

piątek, 19 lipca 2024

Biegowo po czeskim Pogórzu Izerskim.

Nie będę się powtarzał, ale uwielbiam nasz #trójstykgranic Na niewielkim obszarze można spotkać się zarówno z różnymi kulturami jak i cieszyć się walorami krajobrazowymi. Znudziła ci się Polska? Pokręć się po Niemczech. Mas dosyć - wyrusz na czeską stronę. 

Wrzucam kilka zdjęć z niedzielnego biegu po czeskiej stronie: start i meta w Zawidowie, a to wszystko tuż pod naszym nosem... 



















wtorek, 29 sierpnia 2023

Patrz w górę...

Parafrazując tytuł popularnego swego czasu filmu na jednej z platform streamingowych, dzisiaj taki trochę nietypowy wpis. Chce jednak pokazać, że nie warto chodzić ze spuszczoną głową. Warto iść z podniesioną, nawet gdy nie macie na to ochoty. 

Tak wiem, czasami bywa ciężko, ale wówczas nasze nastawienie może sprawić, że umknie nam coś fajnego. Nie tylko widok pięknego nieba... No i wato pamiętać, że nic tak nie wkurza tych, którzy nam źle życzą, jak nasze uśmiechnięte twarze ;) 

Co do zdjęć. Pierwsze trzy zrobiłem, gdy wyszedłem w niedzielę trochę potruchtać. Naprawdę widok nieba zaskoczył mnie. Natomiast trzecie to taki przekolorowany bonus. Taka podkręcona "oczojebka”, ale muszę przyznać, że widok zachodzącego słońca w pobliżu Landeskrone i tego też obłędnego nieba, sprawił mi olbrzymią przyjemność :) 








środa, 19 czerwca 2019

Rowerowo

Od niedzieli przez trzy dni pogoda zrobiła się typowo letnia, a nie tropikalna, tak, że z domu można było wyjść szybciej niż o 18:00 - 19:00 (tak, dzisiaj w środę 19.06, to już przeszłość i znowu siedzimy schowani w domu). Dlatego w poniedziałek wybraliśmy się na rowery. Warto korzystać z każdej chwili bo czerwiec jest piękny i ma wiele do zaoferowania dla lubiącego krajobrazy oka. 

Niestety z przykrością muszę też stwierdzić, że drogi powiatowe w powiecie zgorzeleckim, są w opłakanym stanie! W żadnym sąsiednim powiecie nie ma tak złej infrastruktury drogowej. Dodatkowo, jako powiat graniczny fatalnie wyglądamy w zestawieniu z zachodnimi, jak i południowymi sąsiadami :(









sobota, 8 czerwca 2019

Świeradów - Zdrój: Czarny Potok

Czas płynie tak szybko, że pomyśleliście zapewne sobie, że to koniec mojego foto-bloga. Nic z tego. Dużo się dzieje, dużo fotografuję, ale nie koniecznie, żeby wrzucić na Bloggera ;) Postaram się poprawić. Jedyny problem to raczej brak czasu. Bo jednym się przekonałem - Michalinka postawiła moje życie na głowie. Z pewnych codziennych rytuałów musiałem zrezygnować, inne zmienić. Przewartościowałem też pewne rzeczy i pozostawiłem te najważniejsze. 

W każdym razie nadal podróżujemy - teraz są to wypady z Miśką i nie zawsze biorę ze sobą aparat. Ostatnio to się jednak zmienia więc będą dwa wpisy ten dzisiejszy z 1 czerwca i wkrótce - dzisiejszy wypad na wieżę widokową Smrek ;)

Na razie nie zapędzamy się zbyt ambitnie, raczej testujemy różne rozwiązania, które mają nam pomóc w tym, żeby Michalina też pokochała góry. W ubiegłą sobotę wzięliśmy przyczepkę rowerowo-biegową i wybraliśmy się nad Czarny Potok. Niestety w 1/3 trasy wpadłem na - jak się okazało niezbyt dobry pomysł - żeby Miśka wyszła z przyczepki i trochę rozprostowała nogi, jak łatwo się domyśleć: z powrotem już nie udało nam się jej wsadzić ;) 

















sobota, 14 kwietnia 2018

Wiosenny przełom Czerwonej Wody

Jest w naszym Sulikowie takie jedno bardzo fajne miejsce, które najlepiej odwiedzać w okresie jesień - zima - wiosna. Chodzi mi o przełom rzeki Czerwona Woda u podnóża Góry Ognistej. Przez leśną dolinę pomiędzy dwoma powulkanicznymi uskokami płynie sobie rzeka. Miejsce jest przepiękne i bardzo malownicze. Jesienią pozwala na zachwycenie się kolorami opadających liści, zimą, śnieżną zimą pozwala dostrzec szczegóły i różnorodność krajobrazu, natomiast wiosną, nacieszyć się sasankami, delikatną zielenią, czy śpiewem ptaków. Jest tylko jeden mały problem...

Niestety ale jest tam skandalicznie dużo śmieci, w głównej mierze naniesionych przez rzekę. Opony, popękane wiaderka, butelki i wiele innych. Nie brakuje też takich, przyniesionych przez spacerowiczów. Tylko śnieg pozwala nacieszyć się tym bez wewnętrznej złości. No cóż, taka nasza śmieciowa natura. Z tablic informacyjnych też niewiele zostało, a w po prawdzie nie zostało już nic, zachowało się też tylko kilka, bodajże trzy ławeczki. 

Nie oznacza, to, że nie warto się tam wybrać latem. Warto, jak najbardziej, choćby chowając się przed skwarem. Dla szukających wrażeń sportowych, można tam też pobiegać krosowe pętelki, z dwoma (niezależnie od której strony ruszymy) ostrymi podbiegami i zbiegami. Biegam tam niekiedy trenując siłę i stabilizację i zrobiłem nawet stosowne segmenty w Stravie. Start na parkingu za cmentarzem - w lewo (klik-klik) i prawo (klik-klik). Pętla ma 1,3km. 

Dwa wcześniejsze wpisy z tego miejsca:




























A tak to wygląda, gdy skupimy się na śmieciach :(